"...i najwolniej jak mogła podniosła zlepione powieki. W myślach popatrzyła, jak obok niej leży wymarzony ból w szyi, tylko tym się stał, nieco mniej niż ciałem, mniej niż prochem, nawet nie przeszywał już tak bardzo. Na chwilę nabrała powietrza, ciesząc się tym, że to tylko myśl, która dotychczas bywała rzeczywistością.
-Czemu leżysz bez ruchu z dolepionym uśmiechem?
-Marzę o bólu...
-Płacz głupia! Widzę, że jest źle.
...Cały dzień zastanawiała się, czy na zewn